wtorek, 9 września 2014

Klubowa Wycieczka do Warszawy

W ostatni weekend Klub Seniora ruszył na podbój Warszawy. Spędziliśmy dwa cudowne (pogoda) i interesujące (miejsce) dni! Choć program wypełniony był po brzegi i przemaszerowaliśmy Warszawę wzdłuż i wszerz, nikt nie marudził i każdy się zgłasza do kolejnych wypraw!

DZIEŃ 1

Skoro świt, a nawet tuż przed nim wszyscy byli zwarci i gotowi w autokarze. Ostatnie szlify, sprawdzanie listy obecności. W drogę! Pani Mirka poinformowała co zobaczymy, zdradziła plany i cały czas pilnowała, żeby nic się nie obsunęło.

P.Mirka i P. Krysia
Humor dopisywał nam od początku i zacieraliśmy ręce na myśl o nadchodzących dniach.




Na miejscu spotkaliśmy naszą wspaniałą i miłą przewodniczkę - Panią Basię Popiel. Nie dała nam zasnąć z nudów, pokazała kilka bardzo interesujących miejsc, których nie odwiedza się codziennie, trzymała nas w napięciu opowiadając o minionych dziejach.



Najpierw obejrzeliśmy Cmentarze na Powązkach. Na pierwszy ogień poszedł Cmentarz Wojskowy. Odwiedziliśmy między innymi kwatery Powstańców i Obrońców Warszawy, żołnierzy AK, powstańców styczniowych 1863.

Brzozowe krzyże na grobach w kwaterze Harcerskiego Batalionu AK „Zośka”


Łączka, choć nazwa jest niewinna to kryje w sobie zwłoki ofiar aparatu bezpieczeństwa poprzedniego systemu. To tu usłyszeliśmy o kimś bardzo wyjątkowym: Rotmistrzu Witoldzie Pileckim. To człowiek, który walczył o Polskę, zbudował siatkę ruchu oporu w KL Auschwitz, uciekł, walczył we Włoszech, by w 1948 zginąć z rąk komunistów. Został skazany na karę śmierci jako zdrajca/szpieg (SIC!) i w tym miejscu został potajemnie pochowany. Aktualnie odbywają się tu ekshumację by ustalić tożsamość pomordowanych.

Kwatera na Łączce

Groby powstańców styczniowych

Groby żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego

Kolejnym punktem były tzw. Stare Powązki z charakterystyczną Aleją Zasłużonych, gdzie pochowane zostały znamienite postaci np. Reymont.

Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, upamiętniające m.in. ofiary zbrodni katyńskiej.
Fragment Starych Powązek

Nasze najstarsze Klubowiczki: Pani Krystyna i Pani Marianna

Następnie udaliśmy się do Muzeum Powstania Warszawskiego 1944. Na ekspozycji poruszone zostały nie tylko tematy związane ściśle z powstaniem. Porusza się też wątki innych walk i frontów.
W muzeum łączy się historię z nowoczesnością, miejsce pamięci ze współczesnymi środkami prezentacji i w ten sposób zakorzenia wydarzenia sprzed 60 lat we współczesnej świadomości narodowej.
Szczególnie miło wspominamy przewodnika Pana Krzysztofa Tyczyńskiego (790011942), który nas tak zaciekawił.


Pojemnik do zrzutów. Do powstańców docierało bardzo niewiele tych "przesyłek"...

Makieta ruin Warszawy.
Miłą wizytą okazało się Muzeum poświęcone Fryderykowi Chopinowi znajdujące się w Zamku Ostrogskich w Warszawie. Wystawa jest urządzona multimedialnie. Żałujemy bardzo, że część ekspozycji była zamknięta. Dowiedzieliśmy się kto Chopina nie lubił, kogo Chopin kochał.
W zbiorach muzeum znajdują się m.in. rękopisy, listy oraz inne pamiątki osobiste po kompozytorze. W 1999 część tej kolekcji została wpisana na listę UNESCO Pamięć Świata


Najmłodsza wycieczkowiczka: Marysia

DZIEŃ 2.

Drugiego dnia wycieczki skupiliśmy się na Centrum Warszawy: Stare i Nowe Miasto, Grób Nieznanego Żołnierza, Pałac Kultury i Nauki itd...

Z samego rana pełne sił nasze miłe panie pędzą, by posłuchać o naszej pięknej stolicy i jej historii.



Kolumna Zygmunta i kamieniczki Starego Miasta



Zamek Królewski w tle
Krakowskie Przedmieście w tle




Stare Miasto i jego kolorowe kamieniczki
Zaczarowana dorożka w Warszawie? (porównaj wiersz K.I. Gałczyńskiego)
Dalej skierowaliśmy się na Placyk Kanonii, który swą nazwę zawdzięcza kanonikom, którzy to dostali ten kawałek ziemi od księcia warszawskiego. Tam też znajduje się stary dzwon, który przyniesie ci szczęście, gdy go dotkniesz i obejdziesz w koło. Nie wiadomo tylko w którą stronę należy iść. Gdy tam będziecie, nie zapomnijcie zapytać o cwaniaka warszawskiego.

Fragment Dzwonu na Kanonii

Warszawska Syrenka i flirtujące z nią wróble.

Ptaki zażywały pod Syrenką porannej kąpieli. Byliśmy tym widokiem urzeczeni!
A potem były lody - najlepsze w Warszawie!







Nasza przewodniczka zaciągała nas w różne kąty. Tym razem na tyły Sądu Najwyższego, by nam przedstawić trzy piękne damy.

Gmach Sądu Najwyższego
Zaraz za rogiem znaleźliśmy Pomnik Powstania Warszawskiego 1944. To piękne i monumentalne dzieło znajdujące się niedaleko znaczącego miejsca, jakim jest właz do kanałów miejskich. W tym miejscu ewakuowali się powstańcy ratując się z płonącego Śródmieścia.




Katedra Polowa Wojska Polskiego w tle
Dalej posuwaliśmy się wzdłuż Barbakanu i nie mogliśmy pominąć Małego Powstańca. Czuły widok chłopca, który przypomina, że nawet najmłodsi byli zaangażowani w walkę przeciwko wrogowi.


A na Krakowskim Przedmieściu mieliśmy nadzieję spotkać Pana Prezydenta, niestety nie udało się. ;)

Pałac Prezydencki w tle

Nie tracąc humoru i kondycji pomaszerowaliśmy wprost do Grobu Nieznanego Żołnierza.




Ogród Saski
Być w Warszawie, a nie odwiedzić Pałacu to tak jakby być we Władysławowie i nie widzieć morza.


Piękne widoki ukazały się naszym oczom. W tym miejscu nie da się nie przypomnieć słów wiersza J. Tuwima:

Jaka wielka jest Warszawa! Ile domów, ile ludzi! 
Ile dumy i radości w sercach nam stolica budzi! 

Ile ulic, szkół, ogrodów, placów, sklepów, ruchu, gwaru, 
kin, teatrów, samochodów i spacerów i obszaru!... 
Aż się stara Wisła cieszy, że stolica tak urosła 
Bo pamięta ją maleńką, a dziś - taka jest dorosła!


Hotel Forum (Novotel) i Rotunda, na horyzoncie Wisła i Praga

A na sam koniec odwiedziliśmy miejsce, które tak bardzo kochał Stanisław August Poniatowski: Łazienki Królewskie. Tuż przed nimi stoi pomnik Piłsudskiego.


Nie przeszkadzało nam brak ławek. :)


Zachwycił nas pałac na wodzie i cały ogród. Warto tam wracać. By posłuchać muzyki pod pomnikiem Chopina. By odpocząć w cieniu drzew. By popatrzeć na piękne królewskie ptaki - pawie.




Piękna wycieczka, wiele przyjemności, kolorowe wspomnienia - było warto wysilić nogi dla tego wszystkiego. Bardzo cieszymy się, że mogliśmy obejrzeć naszą wspaniałą stolicę. Do zobaczenia na kolejnej wyprawie!

Zapraszamy na prezentację zdjęć.

PS. Zdjęcia można dokładniej obejrzeć po kliknięciu w nie.